czwartek, 28 sierpnia 2014

Błękit szafiru- Kerstin Gier

                        Tytuł: Błękit szafiru
                        Autor: Kerstin Gier
                        Wydawnictwo: Egmont
                         Rok wydania: 2011
                         Seria: Trylogia Czasu#2
                         Ilość stron: 364
                         Ocena: 9/10

   Błękit szafiru to druga część trylogii o dziewczynie, która z dnia na dzień odkrywa, że odziedziczyła gen podróży w czasie. Przy pomocy drugiego podróżnika w czasie musi wykonać bardzo ważne zadanie. Choć ma problemy z przystosowaniem się do nowej sytuacji, gdyż to jej kuzynka była od dziecka przygotowywana do tego zadania Gwendolyn się nie poddaje. Dziewczyna ma mnóstwo pytań, lecz nikt nie chce jej na nie udzielić odpowiedzi. Wraz ze swoją przyjaciółką, niewidzialnymi stworzeniami oraz przystojnym Gideonem odkrywa to, co przednią ukrywano.

Okładka książki Błękit SzafiruAkcja zaczyna się w miejscu w którym skończyła się w pierwszej części. Z jednej strony to dobrze, lecz z drugiej to odrobinę mi nie pasuję. Akcja toczy się bardzo dynamicznie i nie ma tu miejsca na nudę jednak w pierwszym jak i drugim tomie trwa ona zaledwie tydzień. Dzieje się bardzo dużo i czasami nie da się tego wszystkiego przyswoić, bo kiedy już się czegoś dowiemy zaraz wplątuje się inny fakt, który miesza nam całość. Nie wiem, może są to tylko moje uczucia. Czytała z przejęciem i z ciekawością śledziłam losy bohaterów, o których może powiem trochę więcej dla tych, którzy ich jeszcze nie znają.

Gwendolyn to szesnastoletnia dziewczyna, która jak wcześniej wspomniałam podróżuje w czasie. Ma dość dziwną rodzinę i oddaną przyjaciółkę. Jej niezwykłą umiejętnością jest to, że widzi duchy i gargulce. Jest przyjazną osobą, nie jest zbyt popularna ani nie odznacza się niezwykłą urodą, ale jest odważna i lojalna.

Gideon to przystojny, arogancki i bezczelny dziewiętnastolatek. Jest świetnym szermierzem i cudownie gra na skrzypcach. Ma ciemne logi i żadna dziewczyna nie może przejść obok niego obojętnie. Jego urok podziałał także na Gwendolyn. Oboje się w sobie zakochują, jednak ich uczucia i zaufanie są wystawiane na próby.

Drugi tom był równie ciekawy jak i pierwszy. Autorka umiejętnie rozwinęła historię. Wszystko było by świetnie gdyby nie to, że dość często wkurzało mnie zachowanie Gwendolyn, która zachowywała się dziecinnie i nie było takiego momentu, w którym ona nie zadawałaby pytań nawet do oczywistych rzeczy. Po mimo kilku tych rzeczy na pewno sięgnę po trzeci tom i mam nadzieję na epickie zakończenie, więc obym się nie zawiodła.

PS Przepraszam za to, że ostatnio rzadko coś dodawałam, ale czytam szybciej niż nadążam pisać i zbliża się szkoła, więc też miałam w związku z tym parę spraw oraz ostatnio nie miała za wiele czasu i rzadko miałam dostęp do komputera. Mam nadzieję, że mi wybaczycie i obiecuję dodawać w miarę regularnie, jeśli tylko będzie to możliwe;)

Recenzja bierze udział w wyzwaniach czytelniczych:
- wyzwanie biblioteczne
- czytam opasłe tomiska

piątek, 22 sierpnia 2014

Czerwień Rubinu. Trylogia Czasu.- Kerstin Gier

                       Tytuł: Czerwień Rubinu
                        Autor: Kerstin Gier
                        Wydawnictwo: Egmont
                         Rok wydania: 2011
                         Seria: Trylogia Czasu#1
                          Ilość stron: 344
                          Ocena: 10/10                                                              
                           
                        Opis:
Gwendolyn ma szesnaście lat, dwoje rodzeństwa, cudowną i oddaną przyjaciółkę oraz dziwaczną rodzinę. Życie dziewczyny wywraca się do góry nogami kiedy z dnia na dzień odkrywa, że to ona a nie jej kuzynka została obdarzona genem podróży w czasie. Całkowicie nie przygotowana musi odbyć niebezpieczną misję związaną z proroctwem. Towarzyszył jej będzie Gideon, który od dziecka był przygotowywany do tej roli. Jest arogancki, bezczelny i nieziemsko przystojny i najchętniej tajną misję zachowałby wyłącznie dla siebie. Ale bez Gwendolyn nie uda mu się jej wypełnić...


W tej książce każdy znajdzie coś dla siebie. Są tu podróże w przeszłość dla tych co lubią dawne czasy, niebezpieczeństwo i tajemnica dla tych co lubią akcję i cudowna miłość, która nie zna granic. Książka pochłonęła mnie zupełnie. Jest krótka więc czyta się ją bardzo szybko. Znalazłam w niej wszystko co cenię w dobrej książce.

Wszystkie wydarzenia poznajemy z punktu widzenia Gwendolyn. Ta nastolatka oprócz genu ma jeszcze jeden dar rozmawia z duchami i gargulcami. Jest Rubinem jednym z 12 podróżników oznaczonych kamieniami szlachetnymi. Od wieków podróżnikom pomaga tajna organizacja zwana lożą hrabiego de Saint German.

Autorka mile mnie zaskoczyła i przy czytaniu jej dzieła towarzyszyła mi niesamowita atmosfera. Ta książka tak mnie zachwyciła, że z wielką ciekawością przeczytam całą trylogię. Bohaterowie są świetnie wykreowani i tworzą pełen wachlarz indywidualności.

Książkę polecam miłośnikom fantastyki, choć żaden z nich nie spotka tu wampira ani wilkołaka. Polecam także wszystkim tym których opis zaciekawił lub lubią taką tematykę.

Jakie są wasze wrażenia?

Recenzja bierze udział w wyzwaniach czytelniczych:
wyzwanie biblioteczne
czytam opasłe tomiska

sobota, 16 sierpnia 2014

Szeptem- Becca Fitzpatrick

Okładka książki Szeptem                        Tytuł: Szeptem
                        Autor: Becca Fitzpatrick
                        Wydawnictwo: Otwarte
                         Rok wydania: 2012
                         Seria: Szeptem#1
                          Ilość stron: 336
                          Ocena: 10/10

                                         Opis:
Czasem zdarza się miłość nie z tego świata. Naprawdę nie z tego świata...
Patch jest tajemniczo i zabójczo przystojny. Nic dziwnego, że szesnastoletnia Nora uległa jego urokowi. Niemal natychmiast w jej życiu zaczęły się dziać rzeczy, których nie da się wytłumaczyć. Chyba że...
Chyba że ktoś wie, że znalazł się w samym środku bitwy. Bitwy, którą od wieków toczą Upadli z Nieśmiertelnymi. O Twoje życie.

Ale cicho sza... Są tajemnice, o których mówi się tylko szeptem.


Był czas na wampiry a teraz przyszedł czas na upadłe anioły. Z tym tematem spotkałam się pierwszy lecz nie ostatni raz. Książka mile mnie zaskoczyła, a bohaterowie od razu przypadli mi do gustu.

Nora to z pozoru zwykła nastolatka. Dobrze się uczy,  nie sprawia kłopotów i jakby się wydawało może być nudna, ale tak nie jest. Jej życie towarzyskie sprowadza się do jednej osoby, czyli jej najlepszej przyjaciółki Vee. Ojciec dziewczyny został zamordowany a sprawa nie została wyjaśniona. Do tego największy wróg dziewczyny Marcie nie daje jej żyć i nie przepuści żadnej okazji jej poniżenia. Jednak kiedy do życia Nory wkracza Patch zaczynają się dziać niewytłumaczalne rzeczy.

Patch tajemniczy i przystojny chłopak, który nie może się odpędzić od dziewczyn. Nie interesuje go nikt oprócz Nory. Chłopak wie o niej wszystko. Roztacza wokół siebie aurę tajemnicy, zła i niewiarygodnej siły. A co najważniejsze jest upadłym aniołem.

Książkę czyta się szybko, napisana jest prostym językiem. Bohaterowie są wyraziści i można się z nimi utożsamić. Historia choć może się zdawać oklepana jest ciekawa i wciągająca. Relacja między głównymi bohaterami była rozwijana stopniowo. Patch i Nora skradli moje serce i z pewnością przeczytam kolejne części serii "Szeptem" i was także zachęcam do zapoznania się z nimi.

Czytaliście "Szeptem"? Jakie są wasze wrażenia?

Recenzja bierze udział w wyzwaniach czytelniczych:
wyzwanie biblioteczne
czytam opasłe tomiska

niedziela, 10 sierpnia 2014

Zwiadowcy: Ruiny Gorlanu- John Flanagan

Okładka książki Zwiadowcy. Ruiny Gorlanu                                Tytuł: Ruiny Gorlanu
                                 Autor: John Flanagan
                                  Wydawnictwo: Jaguar
                                   Rok wydania: 2011
                                   Ilość stron: 320
                                   Seria: Zwiadowcy
                                   Ocena: 9/10

                                          Opis:
Will mieszka w sierocińcu i jego przyszłość zależy od barona. Chłopak chciałby zostać rycerzem, ale jest drobny i zwinny lecz nie odznacza się tężyzną fizyczną. Wszystko toczy się jednak inaczej niż chciałby Will gdyż dostaje propozycję przystania do Zwiadowców ludzi owianych tajemnicą i legendą. Początek nauki u Halta to jednocześnie początek wielkiej przygody i prawdziwej męskiej przyjaźni.


Do sięgnięcia po tą serię skusiłam mnie opinia z bloga Ajki i Diany, więc kiedy byłam w bibliotece i zobaczyłam na półce pierwszą część nie mogłam jej nie zabrać ze sobą. Książka naprawdę mnie wciągnęła i nim się obejrzałam już ją skończyłam.

Will nie miał łatwego życia. Pewnego dnia trafił do sierocińca i nikt nie wiedział kim byli jego rodzice albo jakie jest jego nazwisko. Wyobrażał sobie, że jego ojciec był wielkim rycerzem i zginą podczas wojny z Morgarathem. Z czasem sam zaczął w to wierzyć. Chłopiec chciał pójść w ślady ojca i dostać się do szkoły rycerskiej jednak jego budowa ciała skutecznie mu to utrudniała. Willem zainteresował się zwiadowca Halt i tak chłopak stał się jego uczniem. Z kolejnymi dniami szkolenie na zwiadowcę coraz bardziej podobało się Willowi, zaczął też lubić nauczyciela. Przeżył wiele przygód i stał się bohaterem oraz zyskał sławę.

Polubiłam bohaterów, akcja była ciekawa i wciągająca. Książka ta zrobiła na mnie dobre wrażenie. Pokazuje ważne wartości takie jak przyjaźń, honor, odwaga i to, że każdy człowiek może się zmienić tak jak to było z Horace. Warto ją przeczytać, ponieważ jest ciekawa i wciągająca. Ja z pewnością przeczytam kolejne tomy i was także zachęcam do zapoznania się z nimi.

Recenzja bierze udział w wyzwaniach czytelniczych:
wyzwanie biblioteczne
czytam opasłe tomiska

czwartek, 7 sierpnia 2014

Mechaniczna księżniczka- Cassandra Clare

                       Tytuł: Mechaniczna księżniczka
                        Autor: Cassandra Clare
                         Wydawnictwo: Mag
                          Rok wydania: 2013
                          Ilość stron: 544
                          Seria: Diabelskie maszyny#3
                               Ocena: 10/10
                                                                                     
                                       Opis:
Mortmain, choć przyczajony wciąż knuje jak stworzyć swoją Piekielną Armię za pomocą, której zniszczy Nocnych Łowców. Potrzebuje jeszcze jednego elementu by zrealizować swoje chore plany. Potrzebuje Tessy Gray. Szefowa Londyńskiego Instytutu rozpaczliwie stara się znaleźć Mortmaina zanim zaatakuje. Ale kiedy Mistrz porywa Tessę chłopcy, którzy są w niej zakochani ruszą jej na ratunek. Choć Tessa jest zaręczona z Jem'em Will jest w niej zakochany jak zawsze.

Kiedy skończyłam książkę to w głowie tłukła mi się jedna myśl "Nie, nie, to nie powinno się tak skończyć", ale potem zaczęłam się zastanawiać jak ja bym to zakończyła i z przykrością stwierdzam, że nie mogłam nic ciekawego wymyślić. Byłam zmieszana, bo zakończenie z jednej strony mi się podobało z drugiej byłam zła, że autorka uśmierciła Willa na rzecz nieśmiertelnego Jem'a. Byłam zła, ponieważ Willa się nie uśmierca to jeden z takich bohaterów, dzięki któremu książka jest barwna. Lecz kiedy go zabrakło, bo umarł ze starości nie miałam ochoty zagłębiać się w końcowe losy bohaterów.

Muszę przyznać, że było pełno zwrotów akcji, a rozpoczęte w pierwszych częściach wątki zostały zakończone. Ta książka wbija w fotel i sprawia, że nie można się od niej  oderwać. Chłonęłam ją z ogromnym zapałem jednak z każdą kolejną kartką zdawałam sobie sprawę, że nieuchronnie zbliżam się do końca powieści. Nie chciałam się rozstawać z bohaterami, z którymi zżyłam się w poprzednich tomach. Powieść wywarła na mnie przeróżne emocje, które aż trudno wyrazić epitetami. Sama książka jak i bohaterowie na długo zapadną mi w sercu i myślę, że tak jak do "Darów Anioła" to i do "Diabelskich Maszyn" powrócę nie raz i na nowo przeżyję niesamowite historie.
Uwielbiam twórczość pani Clare i polecam ją każdemu.

Recenzja bierze udział w wyzwaniach czytelniczych:
wyzwanie biblioteczne
czytam opasłe tomiska

niedziela, 3 sierpnia 2014

Zbuntowana- Veronica Roth

                             Tytuł: Zbuntowana
                              Autor: Veronica Roth
                              Wydawnictwo: Amber
                               Rok wydania: 2014
                               Ilość stron: 366
                                    Ocena: 9/10

                                      Opis:
Tris i Tobias przerwali symulacje, ale nic już nie jest takie samo. Frakcje toczą ze sobą wojnę, łowcy zawzięcie tropią Niezgodnych. Wśród Nieustraszonych szerzy się zdrada. Tris znowu trafia w wir walki, śmierci i krwi choć jeszcze nie uporała się ze stratą jaką poniosła podczas ostatniej bitwy. W przetrwaniu tego wszystkiego pomaga jej Tobias tylko on rozumie dręczący ją żal i wyrzuty sumienia. Beatrice po raz kolejny staje przed dramatycznym wyborem. Czy poświęci wszystko, żeby ratować tych, których kocha?

Zanim sięgnęłam po kontynuację "Niezgodnej" naczytałam się wiele negatywnych opinii, ale pierwsza część na tyle mnie zaciekawiła, że musiałam przeczytać kolejną i sama się przekonać jaka jest. Nie ma co ukrywać, że poziom spadł i po świetnym początku spodziewałam się równie dobrej kontynuacji, ale niestety odrobinę się zawiodłam. Nie mogę powiedzieć, że doszukałam się samych wad, ponieważ tak nie jest.

"Płonie we mnie i wrze pragnienie życia.
Nie chcę umierać. Nie chcę umierać! Nie chcę!"

Dość często wkurzało mnie zachowanie Tris, która na siłę chciała się stać męczennikiem, składać się w ofierze. Jej zachowanie było dziecinne, nieodpowiedzialne, skandaliczne i cały czas narażała swoje życie bez sensu i przez głupotę. Musiała być blisko krawędzi życia i śmierci, żeby wreszcie zrozumieć, że nie chce umierać. Rozumiem rozpacz po utracie rodziców i inne stresy, ale to było przegięcie. Dobrze, że w końcu zmądrzała, ale zajęło jej to jakieś trzy-czwarte książki. Kolejną denerwującą rzeczą było to, co autorka zrobiła z moim ukochanym Cztery. Zrobiła z niego jakiegoś miękkiego Tobiasa. No rozumiem człowiek o dwóch twarzach, osobowościach, maskach, czy jak kto tam sobie chce, ale dlaczego on? Nie mogłam tego przełknąć. Książka jednak mimo kilku wad stara się bronić. Mamy wartką akcję, różne zwroty akcji i nowe postacie. Autorka rozśmiesza, intryguje, zmusza do refleksji i zaskakuje. Mnie osobiście zaskoczyła zdrada jednej z bliskich osób Tris. Zakończenie sprawiło, że, pomimo iż ta część nie jest tak świetna jak poprzedniczka to i tak przeczytam finał tej serii. Mam jedynie nadzieję, że zakończenie serii okaże się równie dobre jak jej początek.

Recenzja bierze udział w wyzwaniach czytelniczych:
wyzwanie biblioteczne
czytam opasłe tomiska